wczoraj ok 17. wyladowalismy w Stambule. teoretycznie mielismy spedzic noc na lotnisku, ale byc w Stambule i niczego nie zobaczyc? :) dơiedzielismy sie wiec szybko jak i gdzie mamy sie dostac i kilka godzin szwedalismy sie po miescie. nie mielismy tego w planach, wybaczcie wiec bardzo okrojony opis.
Odwiedzone:
ulica Istilkal i okolice, plac Taksim, Nowy Meczet.
Trafilismy chyba na jakies swieto, bo wszedzie byly niziemskie tlumy.
zastanawiam sie czy to miasto wogole kiedys spi? :)
dzis czeka nas caly dzien w samolocie, wieczorem - Bangkok.
ps. powoli dodaje zdjecia. najczesciej autorstwa Mateuszowego, czasami mojego, badz ktorejs z towarzyszacych nam osob.